Lovely - Extra Lasting | Recenzja znanej pomadki, nr 5
W ostatnim czasie przeżywam prawdziwą fascynację produktami do ust. Mowa głównie oczywiście o tych o matowym wykończeniu i brudnych kolorach, choć nie pogardzę również nude czy chłodnym odcieniem brązu. Jednak to ciemne róże najczęściej przykuwają moją uwagę w drogerii, mimo iż nie noszę ich na tyle często, jakbym chciała. W ostatnich miesiącach kosmetyczka powiększyła mi się o kilka nowych egzemplarzy szminek, jednak pomimo moich usilnych prób nie udało mi się dostać wychwalanej pomadki w płynie Milion Dolar Lips od Wibo w numerze 1, więc skusiłam się na nowy kolor z serii EXTRA LASTING z szafy LOVELY. Jak więc wypadła po kilku, pierwszych testach w porównaniu z innymi kosmetykami o tym wykończeniu?
EXTRA LASTING nr 5 to nic innego jak mocny, bardzo chłodny odcień brudnego różu, jeden z nowszych w kolekcji. Był również najbardziej wykupionym w szafie, zaraz za wspomnianą MDL. Sądząc, iż będzie to dobry zamiennik do testów, skierowałam się do kasy.
Co pierwsze rzuca się w oczy to fakt, że produkt jest naprawdę ekstremalnie matowy. Nałożony w zbyt dużej ilości na usta niemiłosiernie je ściąga i wysusza, nie nosi się zbyt komfortowo.
Jej plusem z pewnością jest płaski aplikator, choć trzeba uważać, ponieważ może nabrać więcej produktu niż jest to potrzebne, piękny (jednak troszeczkę duszący, być może tylko dla mnie) zapach i wygodna aplikacja z uwagi na brak konieczności temperowania. Jednak mimo wszystko sięgam po nią mniej chętnie niż po inne matowe produkty do ust. Lubię ją i bardzo długo się trzyma pomimo jedzenia i picia. Ostatnią cechą jest fakt, iż jej cena za 6 ml wynosi zaledwie 10 zł :)
Same widzicie - zachwalana, całkiem dobra, jednak nie na tyle, by można ją było nazwać ulubieńcem :( A jakie są Wasze ulubione produkty do ust? Co możecie mi polecić do kolejnych testów? :)
Pozdrawiam :)
EXTRA LASTING nr 5 to nic innego jak mocny, bardzo chłodny odcień brudnego różu, jeden z nowszych w kolekcji. Był również najbardziej wykupionym w szafie, zaraz za wspomnianą MDL. Sądząc, iż będzie to dobry zamiennik do testów, skierowałam się do kasy.
Co pierwsze rzuca się w oczy to fakt, że produkt jest naprawdę ekstremalnie matowy. Nałożony w zbyt dużej ilości na usta niemiłosiernie je ściąga i wysusza, nie nosi się zbyt komfortowo.
Jej plusem z pewnością jest płaski aplikator, choć trzeba uważać, ponieważ może nabrać więcej produktu niż jest to potrzebne, piękny (jednak troszeczkę duszący, być może tylko dla mnie) zapach i wygodna aplikacja z uwagi na brak konieczności temperowania. Jednak mimo wszystko sięgam po nią mniej chętnie niż po inne matowe produkty do ust. Lubię ją i bardzo długo się trzyma pomimo jedzenia i picia. Ostatnią cechą jest fakt, iż jej cena za 6 ml wynosi zaledwie 10 zł :)
Same widzicie - zachwalana, całkiem dobra, jednak nie na tyle, by można ją było nazwać ulubieńcem :( A jakie są Wasze ulubione produkty do ust? Co możecie mi polecić do kolejnych testów? :)
Pozdrawiam :)
Fajny kolor :) Ja wczoraj recenzowałam matowe pomadki od My Secret :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kolor jest bardzo ciekawy :)
UsuńW takim razie zajrzę, pozdrawiam :)
Nie znalazłam jeszcze swojej idealnej pomadki do ust. Na co dzień używam bezbarwnych pomadek ochronnych.
OdpowiedzUsuńJa no co dzień też zazwyczaj używam bezbarwnych pomadek. Obecnie staram się, by były to chociaż produkty do ust w odcieniu nude.
UsuńPozdrawiam :)
Kolor cudowny! Uwielbiam tego typu pomadki :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo staram się używać takich kolorów, ale wiadomo - nie wszędzie wypada. Mam również tą w odcieniu nude, również fajna, ale dopiero ją testuję :)
UsuńPosiadam tą pomadkę o numerze 2. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona. Nie wysusza ust, bo zawsze najpierw smaruje je pomadką ochronną. Dzięki temu długo się trzyma :) Polecam taki sposób;)
OdpowiedzUsuńJa też tak robię, nie chcę mieć suchych skórek ani ściągniętych ust :)
UsuńMoja ulubiona jak dotąd firma.
OdpowiedzUsuńJa też ją lubię :)
UsuńBardzo fajny post! Od jakiegoś czasu szukam dobrej pomadki, więc myślę, że już niedługo właśnie ta, wejdzie w moje posiadanie. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! http://artgirl12.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się sprawdzi :)
UsuńNie testowałam tej pomadki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Jest całkiem fajna gama kolorystyczna, zatem przy następnej wizycie w drogerii, zwróć na nią uwagę :) Może okaże się naprawdę fajnym produktem dla Ciebie? :)
UsuńJa ją lubię, ale faktycznie nie jest idealna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
By_natalena
Gdyby nie to ściąganie, byłaby idealna, ale i tak ją lubię. Nie używam bardzo chętnie, ale na co dzień - odcień jest idealny :D
UsuńJa jej nie lubię...
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Dla mnie nie jest ideałem, ale od czasu do czasu lubię jej użyć ze względu na przepiękny, idealny dla mnie odcień.
UsuńPozdrawiam!
Ja ją mam ma bardzo fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńMogę ci polecić teraz nową serię tych pomadek z Wibo Million Dolars ja mam w odcieniu nr 5 jest to przepiękny nudziak
i pomadki GR te płynne ja mam nr 10 i 11 bardzo je lubię :)
Mój blog
Jak pisałam, na Milion Dolar Lips nie miałam okazji się załapać. Jest na nie taka chęć, że jak tylko uda mi się ją zobaczyć, natychmiast ją wezmę :) Co do Golden Rose - mam tę z serii Velvet Crayon i bardzo ją lubię. O płynnych słyszałam nieciekawe opinie i choć nudziaki bardzo mnie kuszą, nieco boję się ją zakupić :(
UsuńBuziaki :D
Użyłam raz pomadkę z tej serii Lovely (dzięki uprzejmości koleżanki), miała ładne krycie, kolor również, ale jej trwałość mnie nie powaliła..po pierwszym jedzeniu już jej praktycznie nie było :(
UsuńMam z Golden Rose słynną już płynną pomadkę Liquid Matte Lipstick (w kolorze 06,jest to taki piękny czerwono-różowy odcień). Jestem nią totalnie oczarowana. Nałożyłam ją przed wyjściem i przetrwała całą studniówkową noc (raz troszkę dołożyłam, lecz nie było to konieczne). Mi osobiście ani nie ściągnęła ani nie wyruszyła ust mimo że są na to dość poddatne :) Do tego ten przepiękny zapach...ja tą serię serdecznie polecam ;)
Chyba skuszę się na numerek 13 lub inny chłodny nudziak :)
UsuńBuziaki :*
Ja również szukam dobrych produktów do ust i bardzo często kupuję kosmetyki Lovely. Może wypróbuję na sobie i może u mnie się sprawdzi :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńAleksandra (Strefa bez Stresu)
Ja też mam sporo produktów Lovely i fajnie mi się sprawdzają. Cieszę się, że jest to stosunkowo tania firma z dobrymi jakościowo kosmetykami :)
UsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńPolecam Ci jeszcze z matowych te słynne z lovely K-lips naprawdę dają radę ;)
Chciałam kupić Natural Beauty, ale wydaje mi się być sporo za ciemny od moich idealnych nudziaków :(
UsuńPiękny kolorek:)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny :)
UsuńAż taki mat to nie dla mnie niestety :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest plusem trwałość w takich produktach :)
Usuńja też mam ostatnio manię kupowania pomadek :) a ten kolorek jest super, bardzo lubię odcienie brudnego różu więć chyba się skuszę, tymbardziej, że jest matowy, a takie pomadki są moimi ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj też koniecznie Milion Dolar Lips, ma przepiękny odcień i jest równie trwała :)
UsuńNie znam tej pomadki, ale, szczerze mówiąc, nie przepadam za tą marką. Szkoda, że nie pokazałaś, jak prezentuje się na ustach. :*
OdpowiedzUsuńPlanowałam, jednakże kolor jest tak zbliżony do mojego naturalnego odcienia, że nie miało by to zauważalnej różnicy :(
Usuń